Od kilkunastu dni zaczęliśmy żyć w zupełnie innej rzeczywistości, pełnej strachu i niepokoju. Koronawirus skutecznie pokrzyżował nam wszystkie plany. Wszystkie. Świat się zatrzymał, i nie mam pojęcia czy kiedykolwiek wróci do stanu pierwotnego. W mediach to numer jeden, co chwilę zasypywani jesteśmy informacjami o pandemii. Włączasz tv – widzisz koronawirus, w radiu – słyszysz o kolejnych zarażeniach, Internet- na stronach głównych – Covid 19, idziesz na spacer – słyszysz rozmowy o koronawirusie. Nie mam siły tego więcej słuchać, nic tylko położyć się do grobu.
W pierwszych dniach pandemii miałem podły nastrój, słuchałem wszystkich wiadomości, a jedyny temat rodzinnych rozmów to przeklęty wirus. Ciężko pozytywnie myśleć o przyszłości, zwłaszcza gdy jesteśmy w izolacji, w czterech ścianach, ograniczeni w życiu publicznym. Wierzę, że damy radę przetrwać ten czas, bo chyba każdy z nas chce wrócić do normalności…
Mam wrażenie, że groźniejsze od samego wirusa jest to co dzieje się we współczesnym świecie – izolacja, ograniczenia, ogólna panika i restrykcje z tym związane. Oczywiście, trzeba zachować wszelkie środki ostrożności, ale nie możemy dać się zwariować, trzeba normalnie funkcjonować, dbać o nasze zdrowie psychiczne. Głowa do góry! Akcja #zostanwdomu ma wiele plusów – można nadrobić zaległości filmowe, serialowe, zrobić rzeczy, na które zwykle nie mamy czasu. A teraz mamy za dużo czasu, i tak źle, i tak niedobrze ?
I my, nauczyciele i trenerzy musimy w tej rzeczywistości funkcjonować. Odwołane lekcje, treningi, zajęcia grupowe. Kilka dni temu wprowadzono nauczanie zdolne w polskich szkołach, czyli namiastkę prawdziwego nauczania, gdzie najważniejszym spoiwem był człowiek, kontakt z drugą osobą, wzajemna interakcja i współpraca z uczniem. Problemy szkolne sprzed kilku miesięcy okazały się błahostką, za którą teraz wszyscy tęsknimy. Bo chyba każdy z nas chce wrócić do normalności….
Wychowanie fizyczne w czasach pandemii? To przede wszystkim praca w domu. Praca indywidualna. Setki filmików w Internecie, masa artykułów związanych ze sportem. Wielu nauczycieli uaktywniło się w Internecie pokazując filmiki z ćwiczeniami. Nauczyciele wychowania fizycznego odnajdują się w nowej rzeczywistości, każdy filmik może być inspiracją dla innych. Wspieramy się, podpowiadamy sobie, inspirujemy się nowymi pomysłami m.in na naszej grupie na FB NauczycieleWFiTrenerzy
Z drugiej strony tak ma wyglądać wychowanie fizyczne? Tylko w zaciszu domowym, bez żadnej kontroli z naszej strony? Nie akceptuję tego. Czekam na powrót na boisko, do sali gimnastycznej. Nie będę wrzucał swoich filmików z ćwiczeniami na bloga, dla mnie nie jest to prawdziwy WF. Treści na blogu obejmują pracę z dziećmi i młodzieżą na lekcji, treningach. Prawdziwe życie to kontakt z ludźmi, to zwykła codzienność, rutyna, która porządkuje świat i nasze życie.
Mój kochany futbol ucierpiał. Cały sport czeka przepotężny kryzys, który może trwać latami. Odwołam się do piłki nożnej (a jakże by inaczej!) – możemy ćwiczyć indywidualnie w domu technikę, motorykę, ale nic nie zastąpi wspólnych treningów na boisku, emocji generowanych podczas meczów. Wszystko to jest namiastką rzeczywiści, którą znamy i kochamy. Bo chyba każdy z nas chce wrócić do normalności….
Panuje wszechobecny chaos, nikt na to nie był przygotowany, dlatego daleki jestem od krytykowania rządu, ministerstwa edukacji. Jest to dla nas wszystkich – nauczycieli, dyrektorów, rodziców i uczniów trudny czas, w którym czuć niepewność, a czasem bezradność naszych działań. Nie wiem na jakiej podstawie oceniać uczniów, jak z nimi pracować zdalnie, jak monitorować postępy. Nie jestem naiwny, wiem że większość filmików wysłanych do uczniów pójdzie do kosza, nie wspominając o artykułach związanych np. z edukacją zdrowotną. Wszystko to jest pozorowaniem nauczania, tymczasowym działaniem, które ma się nijak do rzeczywistości. Z całego serducha apeluję do wszystkich o wyrozumiałość oraz wzajemną pomoc w tym trudnym czasie dla sportu/szkolnictwa. Bo chyba każdy z nas chce wrócić do normalności….
Cały świat stoi. Póki to WSZYSTKO nie ruszy, to nie ma mowy o normalnym funkcjonowaniu w społeczeństwie. Nie zamierzam przejmować się realizacją podstawy programowej, najpierw świat musi wygrać z wirusem, dopiero wtedy możemy zająć się innymi sprawami. Nikt nas nie będzie kontrolował, nawet jeśli, to ma jakieś znaczenie w odniesieniu globalnym? Świat boryka się z większymi problemami, za chwilę część z nas straci pracę, bardziej przejmuję się co będzie za kilka miesięcy, jak to wszystko (miejmy nadzieję) wreszcie się skończy. Prawdziwe problemy mogą być dopiero przed nami, ale to już melodia przyszłości.
Nie mam pojęcia (i nie chcę przewidywać), kiedy wrócimy do normalnych treningów. Niech ta wymuszona przerwa skończy się jak najszybciej, dla dobra ogółu. Jedno jest pewne – po powrocie do pracy, życia nasza perspektywa powinna zmienić się o 180 stopni, i może ta dłuższa przerwa wyjdzie nam wszystkim na dobre? Może zaczniemy w większym stopniu doceniać otaczającą rzeczywistość?
Trzymajcie się, zdrówka!
PS Nie pozabijajcie się w domu, ok? 🙂