Cześć, przed Wami jeden z ostatnich wpisów w tym roku kalendarzowych. Powoli zaczynam robić małe podsumowanie ostatnich miesięcy, co by nie pisać, było bardzo intensywnie. Praca w szkole + dodatkowe obowiązki w klubie spowodowały, że pisanie na blogu zeszło na trzeci plan. Na spokojnie, wkrótce wrócę do systematycznego publikowania wpisów. Dajcie mi jeszcze chwilę czasu…
Dawno na blogu nie zajmowałem się sprawami typowo szkolnymi. Nie ukrywam, że wszystkie moje działania, rozwój zawodowy idzie w kierunku zagadnień związanych z piłką nożną. Futbol to moja życiowa pasja, zresztą doskonale to widać po ilości wpisów ze „szmacianką” w tle. Praca w szkole to pewnego rodzaju odskocznia od piłki, ma to swoje plusy i minusy. W klubie sportowym mam świetne warunki do treningów, profesjonalny sprzęt sportowy, małe grupy ćwiczebne. Żyć, nie umierać. W szkole zderzam się z zupełnie inną rzeczywistością. Każdy z nas musi radzić sobie w różnych warunkach. Przyznam szczerze, że nie lubię prowadzić lekcji w małej sali gimnastycznej. Po tylu latach pracy na Orliku zrobiłem się po prostu wygodny. A może powoli brakuje mi cierpliwości? Chyba wszystkiego po trochu. Na dużym boisku nie muszę za bardzo kombinować z rozmieszczeniem zawodników, sprzętu sportowego, realizuję tylko i wyłącznie cele sportowe.
Piotrek, przestań marudzić, pokaż swoją… małą salę gimnastyczną 🙂
12, 20, 22, 24, 12 – oto liczebność moich klas. Tak, muszę się sprężyć, żeby poprowadzić intensywne zajęcia. Z drugiej strony nie mogę narzekać, wiem że niektórzy nauczyciele prowadzą lekcje wychowania fizycznego na korytarzu lub w jeszcze mniejszych salkach 🙁 Tak, sam czasem schodzą do sali gimnastycznej, w której ledwo się mieścimy. Stojąc. Życie szkolne jest piękne 🙂
Przedstawiam kilka zabaw ruchowych, które wykorzystałem w małej sali gimnastycznej. Kształtujemy szybkość w małych grupach, na małej przestrzeni, z zachowaniem optymalnej intensywności zajęć ruchowych.
Przypominam, że każdy środek treningowy należy dostosować do grupy ćwiczebnej oraz warunków bazowych. To co w jednej grupie będzie optymalnym rozwiązaniem, w drugiej może okazać się totalnym niewypałem.
Na początku swojej drogi trenerskiej popełniałem jeden zasadniczy błąd – stosowałem te same ćwiczenia dla wszystkich grup. A potem byłem wielce zdziwiony, że w niektórych klasach lekcje były porażką. I najczęściej winą obarczałem uczniów. Jak mogli uczniowie tego nie zrozumieć? Czemu nie potrafili tego prostego ćwiczenia wykonać? To błąd. Każda grupa jest inna, ma inne możliwości fizyczne, sprawnościowe i mentalne. Nie należy zapominać o indywidualnych różnicach w danej grupie. Indywidualizacja pracy z uczniem to podstawa! Nie, nie w takich warunkach, ale to temat na osobny wpis.
Wszelkie nasze działania nauczycielskie ewoluują, a zdobyte doświadczenie pozwala nam szerzej spojrzeć na realia szkolne.
Pora na danie główne. Nie rozpisuję konspektu lekcji wychowania fizycznego z jednego prostego powodu – każdy z nas ma swój styl pracy, inaczej dokumentuje swoje działania. Nie ma dobrych i złych konspektów lekcji. Przede wszystkim plan lekcji w ujęciu czynnościowym ma służyć NAM, a w jakiej formie jest zapisany i podzielony to nie ma praktycznego znaczenia. Trener musi być elastyczny i modyfikować zadania, środki treningowe w razie potrzeby. Sam konspekt to zwykły świstek papieru, który bez odpowiedniego przygotowania prowadzącego jest bezużyteczny, zgodnie z praktycznym powiedzeniem -„teoria bez praktyki jest martwa, a praktyka bez teorii jest głupia” Władimir Iljicz Uljanow
Cel główny lekcji
- kształtowanie szybkości (czas reakcji, sprinty na krótkim dystansie)
Formy i metody:
- formy zabawowe, wyścigi rzędów.
Ilość osób:
16 chłopców, kl. VII szkoły podstawowej
Czas trwania każdej zabawy około 8-10′. Jeśli klasa jest „ułożona” to możemy więcej czasu poświęcić na zabawy. Twój wybór.
BEREK 1v1
Uczniowie dobierają się w dwójki. Wybrana osoba z pary pełni rolę berka, druga ucieka. Po zberkowaniu następuje zmiana ról. Po 30 sekundach zmiana dwójek, następni wchodzą z ławki (są przygotowani do zabawy). Ważne – złapany nie może od razu odklepać rywala (bufor bezpieczeństwa 3 s). Po kilku rundach możemy wprowadzić na pole zabawy kolejną parę (z zachowaniem zasad bezpieczeństwa).
MURARZ W 3 RZĘDACH
Uczniowie ustawieni w 3 rzędach, murarz na środku pola. Na gwizdek 3 zawodników (pierwsi z rzędu) startują, przebiegają na drugą stronę sali gimnastycznej. Ćwiczący mogą poruszać się tylko między żółtymi stożkami. Osoby dotknięte przez murarza przebiegają na drugą stronę (ze względu na małą salę gimnastyczną uciekający nie dołączają do murarza). Po 2 rundach (bieg+powrót) zmiana murarza. W innej wersji – zawodnicy zmieniają miejsce startu w kolejnych rundach.

WYŚCIG RZĘDÓW
Uczniowie ustawieni w 2 rzędach. Uczeń (najlepiej niećwiczący) stoi 5-6 m przed rzędem. Akurat na mojej lekcji był jeden niećwiczący, sam pofatygowałem się do drugiego rzędu 🙂 Na mój sygnał pierwsi uczniowie biegną, przybijają „piątkę” z środkowym. Wygrywa osoba, która pierwsza klepnie swojego środkowego. Na kolejny gwizdek startują następni zawodnicy. Różne pozycje startowe. Różne składy zespołów. Pełna dowolność.
Proste formy zabawowe sprawdzają się w praktycznie każdej grupie. Mała sala gimnastyczna trochę ogranicza pole możliwości. Realizujemy główny cel lekcji, oczywiście, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Mała sala + dużo uczniów = wzmożona uwaga nauczyciela.
Z utęsknieniem czekam na wiosnę. Wychowanie fizyczne na dworze to zupełnie inne możliwości organizacyjne. Tik-tak, tika-tak odliczamy!
Jeśli macie ciekawe pomysły na atrakcyjne zajęcia ruchowe w małej sali gimnastycznej, to śmiało piszcie. Myślę, że wielu z nas chętnie skorzysta z dodatkowych form aktywności ruchowej na małej przestrzeni.
Piątka!
Szukasz profesjonalnych ćwiczeń, gier i zabaw ruchowych?
Chcesz mieć wszystkie materiały zawsze pod ręku?
Nie trać czasu, zamów książkę “90 gier i zabaw ruchowych z piłką”, e-book “120 pomysłów na atrakcyjną rozgrzewkę dla dzieci” , a będziesz zawsze przygotowany do zajęć ruchowych!
Zajrzyj do mojego sklepu po więcej publikacji.